tak, że przewieszony przez szyję centymetr dotknął mojego nosa:<br>- Musisz wiedzieć - mówił wolno i bardzo wyraźnie - bo kto ma wiedzieć, jak nie ty?<br>Nie wiem, co byłoby dalej, gdyby nie pani Korotkowa, wracająca właśnie z zakupami. Słuch miała dobry i zaraz wtrąciła się do rozmowy.<br>- Jak to pan nie wie, panie Weiser? Pojechał z Elką do Pszczółek, na wieś.<br>- Gdzie, pani mówi? Z kim? - pan Weiser popatrzył na nią znad drucianych binokli.<br>- Pszczółki, panie Weiser, to taka miejscowość w stronę Tczewa, pół godziny pociągiem.<br>- Niby jak?<br>- Mówię: pół godziny pociągiem.<br>- Niby jak?<br>- Mówię: pół godziny pociągiem. A Elka pojechała tam do