wstrząśnienie mózgu - odrzekł Regis, wstając i zapinając torbę. - Czaszka jest cała. Już odzyskał przytomność. Pamięta, co się stało, pamięta, jak się nazywa. To dobrze rokuje. Żywe emocje pani Milvy były, na szczęście, bezpodstawne. <br>Wiedźmin spojrzał na łuczniczkę, siedzącą opodal pod głazem z oczami zapatrzonymi w dal.<br>- To nie jest delikatna panienka, podatna na tego typu emocje - mruknął. - Winę przypisywałbym raczej wczorajszemu bimbrowi z belladonną. <br>- Ona rzygała już wcześniej - wtrącił z cicha Zoltan. - Przedwczoraj, świtem bladym. Wszyscy jeszcze spali. Ja myślę, że to przez te grzyby, które żarliśmy na Turlough. Mnie też żywot dwa dni bolał.<br>Regis spojrzał na wiedźmina dziwnym spojrzeniem