Wando. Zaraz się wszystko wyjaśni! To ja mogę dać głowę, że pan profesor miał list w ręce, ale wcale go pani nie dał.<br>- O! o! - zawołał staruszek dziwnym głosem. - Jakie masz na to dowody?<br>- Zaraz się pokaże - mówił Adaś rozbawiony. - Kiedy pani wyszła dzisiaj rano z domu?<br>- Przed dziewiątą - odrzekła panienka.<br>- Pocztę przynoszą około jedenastej. Jeśli pan profesor otrzymał ten list, otrzymał go o tej porze. Czy wolno wiedzieć, co pan profesor robił dzisiaj rano?<br>- Nie wstydzę się moich czynności. Czytałem! - A co pan profesor czytał?<br>- Wiadomość ta na nic się w tej sprawie nie przyda - odrzekł staruszek, cokolwiek stropiony.<br>- Ja