bez problemu znalazł miejsce na parkingu, dziarsko wkracza do ponurego gmachu, jeszcze do portierni podchodzi żwawym krokiem i tu jak zwykle ucieka z niego powietrze.<br>Co takiego jest w tym budynku? - zastanawia się, podpisując listę i pobierając klucz od portiera. Idzie do windy, ale kątem oka dostrzega, że stoi tam panienka z księgowości, wspólna jazda wymagałaby konwersacji, a na to nie jest gotowy, szybko skręca na schody, jednak zły na siebie, że zmienia plany z powodu jakiejś panienki. Potem jest jeszcze gorzej, na swoim piętrze w każdej chwili może spotkać kogoś znajomego. Nim zanurzy się w korytarz, rozgląda się uważnie, czy