ich lżyć. Gdybym spróbował - lżyłbym, nic trudnego. Napisałem jedynie, że w pewnych kręgach nie wypada wątpić w Strzemińskiego, Stażewskiego, Opałkę, Bałkę, Wodiczkę - a ja do tych kręgów nie należę. Nazywając moje wątpliwości obelgami Wiesław Borowski raz jeszcze daje dowód, że nasi głosiciele awangardowej odwagi, piewcy artystycznego ryzyka, są przewrażliwieni jak panienki. Wystarczy się na nich skrzywić, a już krzyczą, że to napad.<br><br><tit>Mirosław Bałka - Mydlany korytarz 2</><br><br>Wiesław Borowski się myli: znam od dawna twórczość obu wspomnianych artystów, a nawet studiuję literaturę na ich temat. Na dowód - przytoczę, co przed dwudziestu blisko laty wyczytałem w książce cenionej historyczki i krytyczki sztuki