Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
nocy, gdy pod sad za potrzebą chodzą, wszystkie jabłonki skomlą, a nawet wyją.
Wiedzą, że na wiosnę trzeba je będzie wyciąć, żeby nie rodziły psiarek, żeby posadzić nowe.
- Od kilku lat do naszej ciotki przychodził archanioł.
Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o tym w dzieciństwie, gdy nasza ciotka, jeszcze jako panna na wydaniu, mieszkała razem z nami.
Ilekroć rankiem ściągano nas z łóżek wyścielonych słomą, z wyrka zbitego z desek na chlebowym piecu, w pokoiku ciotki, sąsiadującym z komorą, pachnącym zielem rozmaitym, jabłkami trzymanymi w malowanej na zielono skrzyni, panieńskim wstydem i onieśmieleniem, on już był.
Przez drzwi zamknięte na klucz, ale spaczone
nocy, gdy pod sad za potrzebą chodzą, wszystkie jabłonki skomlą, a nawet wyją.<br> Wiedzą, że na wiosnę trzeba je będzie wyciąć, żeby nie rodziły psiarek, żeby posadzić nowe.<br> - Od kilku lat do naszej ciotki przychodził archanioł.<br> Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o tym w dzieciństwie, gdy nasza ciotka, jeszcze jako panna na wydaniu, mieszkała razem z nami.<br> Ilekroć rankiem ściągano nas z łóżek wyścielonych słomą, z wyrka zbitego z desek na chlebowym piecu, w pokoiku ciotki, sąsiadującym z komorą, pachnącym zielem rozmaitym, jabłkami trzymanymi w malowanej na zielono skrzyni, panieńskim wstydem i onieśmieleniem, on już był.<br> Przez drzwi zamknięte na klucz, ale spaczone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego