Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
głowy. - Mogę to samo zrobić rękami, co i dubeltówką! - sapał, a krawiec z rozpaczy i strachu był bliski zupełnej utraty przytomności. Gdy zaś Widmar chwycił go za ramię i powlókł za sobą w kierunku furtki. krawcowi wydało się, że po chwili będzie już w samym piekle.
- Panie szanowny, panie szanowny!... - paplał. Obłęd Widmara zdawał się nie ulegać wątpliwości. Gdy wybiegł na ulicę, skierował się na prawo, zamiast na lewo, potem oprzytomniał, zrozumiał, że biegnie w przeciwnym kierunku, zawrócił, ale ni stąd, ni zowąd przebiegał na drugą stronę ulicy .

Postaci ;ego w dalszym ciągu nie by to widać i krawiec tylko zgadywał
głowy. - Mogę to samo zrobić rękami, co i dubeltówką! - sapał, a krawiec z rozpaczy i strachu był bliski zupełnej utraty przytomności. Gdy zaś Widmar chwycił go za ramię i powlókł za sobą w kierunku furtki. krawcowi wydało się, że po chwili będzie już w samym piekle.<br>- Panie szanowny, panie szanowny!... - paplał. Obłęd Widmara zdawał się nie ulegać wątpliwości. Gdy wybiegł na ulicę, skierował się na prawo, zamiast na lewo, potem oprzytomniał, zrozumiał, że biegnie w przeciwnym kierunku, zawrócił, ale ni stąd, ni zowąd przebiegał na drugą stronę ulicy .<br>&lt;page nr=164&gt;<br> Postaci ;ego w dalszym ciągu nie by to widać i krawiec tylko zgadywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego