Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Krajowej".
- Facet na pewno od dawna pęta się w NSZ-ecie lub WiN-ie, ale pozostał mu szyld. I to, widzicie, jest najgroźniejsze: wzmaga dezorientację co do miejsca ludzi z AK w ogóle... - peroruje Jerzy.
- Dobra, dobra, ale co z tym zrobić, facety obiecują ci czapę - zatroszczył się Góra.
- Miałbym parabelkę malutką - zaszeptał Olo.
- Idź do cholery! - rozgniewał się Jerzy. - Skąd, idioto? - prosząco spytał przyjaciela.
- "Redaktor naczelny przyjmuje w każdy wtorek i piątek między trzynastą a piętnastą" - zacytował w odpowiedzi Olo zdanie z redakcyjnego anonsu. Kijem cię, bracie, można utłuc, "agencie reżimu sprzedający krew żołnierską"... - zacytował z anonimu.
- Wystąpię o pozwolenie
Krajowej".<br>- Facet na pewno od dawna pęta się w NSZ-ecie lub WiN-ie, ale pozostał mu szyld. I to, widzicie, jest najgroźniejsze: wzmaga dezorientację co do miejsca ludzi z AK w ogóle... - peroruje Jerzy.<br>- Dobra, dobra, ale co z tym zrobić, facety obiecują ci czapę - zatroszczył się Góra.<br>- Miałbym parabelkę malutką - zaszeptał Olo.<br>- Idź do cholery! - rozgniewał się Jerzy. - Skąd, idioto? - prosząco spytał przyjaciela.<br>- "Redaktor naczelny przyjmuje w każdy wtorek i piątek między trzynastą a piętnastą" - zacytował w odpowiedzi Olo zdanie z redakcyjnego anonsu. Kijem cię, bracie, można utłuc, "agencie reżimu sprzedający krew żołnierską"... - zacytował z anonimu.<br>- Wystąpię o pozwolenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego