Mathilde Kühn, plenipotent właściciela, a pan?<br>- Eberhard Mock, damski bokser - mruknął radca kryminalny, odwrócił się gwałtownie i wcisnął z powrotem do izdebki. - Ehlers, zrób tu porządek i pozbieraj wszystko, co ważne. Smolorz, przesłuchaj ich.<br>Powiedziawszy to, Mock pobiegł truchtem do sieni kamienicy, mijając Smolorza, który stał z przesłuchiwanymi pod jednym parasolem i próbował uniknąć jadu żmii i prątków gruźlicy. W bramie Mock pozdrowił doktora Lasariusa z policyjnej kostnicy, za którym wolnym krokiem szło dwóch ludzi z noszami.<br>Mock stanął przed domem i obserwował bezmyślnie duży już o tej porze ruch uliczny. Jakaś para młodych ludzi była tak w siebie zapatrzona, że