Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
knajpki podwarszawskie, i ludek Wiecha - najmocniej, najdotkliwiej pomnażają naszą tęsknotę".
Wraz z Wiechem do Paryża i Londynu powędrował Walery Wątróbka z żoną. Wśród wrażeń z podróży miał także wspomnienia kulinarne: Francuz nie ma zmartwienia ze śniadaniem, zwłaszcza poniekąd na wsi. Do ogródka wyjdzie, urwie główkie sałatki, bez soli wtroi, pozbiera pare ślimaków i po śniadaniu. A znajdzie żabe - gości prosi. (...) Zaczem żeśmy uszli pare kroków, patrzem, przed sklepem stragan, a na niem pełno różnego robastwa, muszelek, wodorostów, pająków, rzęsy wodnej, pijawek i temuż podobnież - jednem słowem, wystawne przyjęcie dla kaczek. (...) Ale na konto spożywczego jadłospisu kłócić się nie można. Każda narodowość
knajpki podwarszawskie, i ludek Wiecha - najmocniej, najdotkliwiej pomnażają naszą tęsknotę"&lt;/&gt;.<br>Wraz z Wiechem do Paryża i Londynu powędrował Walery Wątróbka z żoną. Wśród wrażeń z podróży miał także wspomnienia kulinarne: Francuz nie ma zmartwienia ze śniadaniem, zwłaszcza poniekąd na wsi. Do ogródka wyjdzie, urwie &lt;orig&gt;główkie&lt;/&gt; sałatki, bez soli &lt;orig&gt;wtroi&lt;/&gt;, pozbiera &lt;orig&gt;pare&lt;/&gt; ślimaków i po śniadaniu. A znajdzie &lt;orig&gt;żabe&lt;/&gt; - gości prosi. (...) Zaczem żeśmy uszli &lt;orig&gt;pare&lt;/&gt; kroków, &lt;orig&gt;patrzem&lt;/&gt;, przed sklepem stragan, a na &lt;orig&gt;niem&lt;/&gt; pełno różnego &lt;orig&gt;robastwa&lt;/&gt;, muszelek, wodorostów, pająków, rzęsy wodnej, pijawek i temuż podobnież - &lt;orig&gt;jednem&lt;/&gt; słowem, wystawne przyjęcie dla kaczek. (...) Ale na konto spożywczego jadłospisu kłócić się nie można. Każda narodowość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego