mijam sporo fajnych pedałujących dziewuch, gdy jeżdżę swoim rowerem górskim po Ursynowie i okolicach, ale przecież bardziej niż one, które migają mi tylko przed oczyma, działają na mnie parki całujące się na ławkach. Kiedy jestem w świetnym humorze, a zdarza mi się to na rowerowych wycieczkach dość często, mijając te parki, jęczę z rozkoszy czasem tak głośno, że niestety im przeszkadzam, ale nie da rady, wprawia mnie to w małpią wesołość, nie mogę się powstrzymać. <br>Tym, co w moim niezrównoważonym umyśle łączy seks z rowerem, nie jest także postać Lance'a Armstronga. Fac trzykrotnie wygrał Tour de France, a wcześniej cierpiał na