człowieka stale zagadują, pouczają i kuszą niezrozumiałe istoty: inni. Interpretują jego słowa, gesty, pragnienia, przeinaczając z konieczności wszystko, co sobie we własnym wnętrzu wydumał i ulubił! Dlatego musi stale prostować, co powiedzą, chronić się przed cudzymi pomysłami, w ostateczności zaś - odganiać natrętów.<br>Tym samym czyni jednak dokładnie to samo co partnerzy... Tak właśnie buduje się powieściowy świat Gombrowicza. Forma jest w nim środkiem (a właściwie medium, koniecznym pośrednikiem) poznania. Ale także - a w Ferdydurke może bardziej - środkiem porozumienia. Gdyby bowiem nie było form, czyli gotowych kodów werbalnych, gestycznych, obyczajowych i mnóstwa innych... obcowanie człowiecze byłoby niesłychanie utrudnione, powolne, prymitywne. Im więcej