szampana.<br>Nie była wtedy jeszcze damą<br>i mało znała się na szyku,<br>toteż zebrane tutaj sławy<br>brała za starych, nudnych pryków.<br>Teraz, zgorszone widząc miny<br>i oczy księżnej pełne gniewu,<br>chciała już rzucić w odpowiedzi:<br>Ach, dajcie spokój! Ja olewam!<br>Że się nie zrobił wielki skandal<br>wskutek strasznego Bonjy faux pas,<br>to dzięki temu, że Simona<br>pod stołem jej wsunęła kopa.<br>Niech pani zmilczy! - zasyczała -<br>To Francji chluba jest i chwała:<br>wielki filozof Levy-Stoss!<br>A Bonja znów na cały głos:<br>Jeden sztos więcej, jeden mniej!<br>O, Boże, chciej wybaczyć jej!<br>Zresztą w kompletnym była błędzie,<br>bowiem zrządzeniem dziwnym losu<br>Levy