swoim niezwykle drogim sprzętem zwiedził cały, tak wymarzony przez niego Świat.<br>W międzyczasie wszędzie tam, gdzie stacjonowała jego jednostka Bob organizował i trenował mało-ligowe drużyny baseballowe. Z jednym drobnym wyjątkiem - w Holandii był trenerem drużyny... hokeja na lodzie.<br>Ponieważ wszystko co Bob robił w swoim życiu czynił z niezwykłą pasją, jego drużyny zaczęły wygrywać i dochodzić do finałów regionalnych Mistrzostw Małej Ligi.<br>Baseball, baseballem a służba służbą. Nieobliczalni bogowie wojny rzucili jego samolot w sam wir wojennych wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Tam niestety ani kuwejtczykom, amerykanom czy tym bardziej irakijczykom nie w głowie było uprawianie baseballu. Jedni podpalali naftowe szyby