jak to robić, sama nie wiem, ale to podyktuje mi moja intuicja - ta kobieca, która płynie z wnętrzności...<br> SAJETAN<br> z męką<br>Ooooch!... I nawet z pewnych zewnętrzności... ooch!<br> KSIĘŻNA<br>Ale jak ułagodzić waszą złość? Przecież wiadomo, że ludzie czasem gładzą jeden drugiego, aby doprowadzić go - tego drugiego - do jeszcze większej pasji. Jesteście teraz wściekli na mnie, Sajetanie, a jednocześnie musicie mnie podziwiać jako coś bezwzględnie wyższego od was, ja wiem: to męka! Gdybym was teraz pogładziła po ręku - - o tak -<br> Gładzi go<br>tobyście się jeszcze bardziej wściekli - wyleźlibyście wprost ze skóry...<br><page nr=277><br> SAJETAN<br> usuwa, wyrywa raczej, rękę jak oparzony<br>O, ścierwa!!<br> Do