Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.18
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
robimy.
Pielą ręcznie
Wiosenne chłody spowodowały, że nie zadziałały środki chwastobójcze. No i teraz, kiedy chłody minęły, a w południe temperatura przekracza 30 st. C, plantatorzy musieli wyjść na pola, aby oczyścić je z chwastów. - Tutaj żadna maszyna nie pomoże, więc jedynym sposobem, żeby oczyścić pola, jest ręczne usunięcie tych paskudztw - twierdzi Halina Lachman. - To strasznie ciężka robota.
Kobiety, które spotkaliśmy na polach cykorii pod Templewem, są spółdzielczyniami z Piesek. - To nasze plantacje, więc żeby przetrwać, musimy zasuwać całymi godzinami z haczkami w ręku - twierdzą. - Jak któraś nie wytrzymuje, to bierze środki przeciwbólowe.
Jak jednak podkreślają spółdzielcy, na zbolały kręgosłup nie
robimy.<br>&lt;tit&gt;Pielą ręcznie&lt;/&gt;<br>Wiosenne chłody spowodowały, że nie zadziałały środki chwastobójcze. No i teraz, kiedy chłody minęły, a w południe temperatura przekracza 30 st. C, plantatorzy musieli wyjść na pola, aby oczyścić je z chwastów. - Tutaj żadna maszyna nie pomoże, więc jedynym sposobem, żeby oczyścić pola, jest ręczne usunięcie tych paskudztw - twierdzi Halina Lachman. - To strasznie ciężka robota. <br>Kobiety, które spotkaliśmy na polach cykorii pod Templewem, są spółdzielczyniami z Piesek. - To nasze plantacje, więc żeby przetrwać, musimy zasuwać całymi godzinami z haczkami w ręku - twierdzą. - Jak któraś nie wytrzymuje, to bierze środki przeciwbólowe. <br>Jak jednak podkreślają spółdzielcy, na zbolały kręgosłup nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego