Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
i dałaby się zauważyć. Potem nagle zeszliśmy do lądowania, chociaż nie widziałam żadnego lotniska, ale to było u mnie normalne. Nigdy w żadnym samolocie nie umiałam zawczasu dostrzec lotniska, nawet Okęcia nie potrafiłam rozpoznać, i każde zejście do lądowania stanowiło dla mnie niesłychane zaskoczenie. Zawsze mi się też wydawało, że pasy startowe są czystą imaginacją i siadamy w kartoflisku, na torach kolejowych, na dachach budynków lub też w innym niestosownym terenie.
Tym razem usiedliśmy w miejscu, gdzie pasy startowe istniały, ale za to nie było zabudowań. Zabudowania zobaczyłam po chwili, bardzo daleko, prawie na horyzoncie. Oczekiwałam jakichś komplikacji, kontroli paszportowej, celników, czegoś
i dałaby się zauważyć. Potem nagle zeszliśmy do lądowania, chociaż nie widziałam żadnego lotniska, ale to było u mnie normalne. Nigdy w żadnym samolocie nie umiałam zawczasu dostrzec lotniska, nawet Okęcia nie potrafiłam rozpoznać, i każde zejście do lądowania stanowiło dla mnie niesłychane zaskoczenie. Zawsze mi się też wydawało, że pasy startowe są czystą imaginacją i siadamy w kartoflisku, na torach kolejowych, na dachach budynków lub też w innym niestosownym terenie.<br>Tym razem usiedliśmy w miejscu, gdzie pasy startowe istniały, ale za to nie było zabudowań. Zabudowania zobaczyłam po chwili, bardzo daleko, prawie na horyzoncie. Oczekiwałam jakichś komplikacji, kontroli paszportowej, celników, czegoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego