Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
To był zachodni kraniec ich województwa i komisarz stwierdził, że nie zna tamtych terenów, odległych od S. o ponad sto kilometrów. Wiedział jedynie, że J. to wieś popegeerowska, a więc mocno zbiedniała, o dużym bezrobociu i problemach społecznych, ponieważ nędza, bezrobocie i brak perspektyw to najlepszy grunt dla wszelkiego rodzaju patologii.
Nie było czasu, aby wysyłać do J. samochód z policjantami. Komisarz polecił, aby policjanci z posterunku w B.- M. ustalili na razie, gdzie przebywa Sławomir T., ale nie próbowali go zatrzymać, ponieważ jest na pewno uzbrojony i może się ostrzeliwać. - Niech go mają bez przerwy na oku, ale nie zbliżają
To był zachodni kraniec ich województwa i komisarz stwierdził, że nie zna tamtych terenów, odległych od S. o ponad sto kilometrów. Wiedział jedynie, że J. to wieś popegeerowska, a więc mocno zbiedniała, o dużym bezrobociu i problemach społecznych, ponieważ nędza, bezrobocie i brak perspektyw to najlepszy grunt dla wszelkiego rodzaju patologii.<br>Nie było czasu, aby wysyłać do J. samochód z policjantami. Komisarz polecił, aby policjanci z posterunku w B.- M. ustalili na razie, gdzie przebywa Sławomir T., ale nie próbowali go zatrzymać, ponieważ jest na pewno uzbrojony i może się ostrzeliwać. &lt;q&gt;- Niech go mają bez przerwy na oku, ale nie zbliżają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego