wywołuje już w naszej świadomości odruch zniechęcenia i znudzenia. A jednak kontrastów i konfliktów prawdziwych, boleśnie prawdziwych ram historycznych: politycznych i socjalnych, wyznaczających warunki życia człowiekowi tamtej epoki i tego kraju.<br><br><tit1>Mojemu dziadkowi.</><br><br>Jeszcze jedna cecha charakterystyczna tego miasta, jedna jego budowla, której przypomnienie stanie się akcentem budzącego nieufność, ponurego patosu. A jednak budowla, której pominąć w obrazie, choćby najbardziej migawkowym, nie wolno bez sfałszowania wyrazu całości. Twierdza-symbol: Cytadela. Dziś jeszcze, pozbawiona policyjnego żądła, zamieniona w muzeum i otoczona rozrastającą się Warszawą, stanowi w niej chyba budowlę o największej sile architektonicznej ekspresji. Wtedy stała na straży przy buntowniczym mieście, znacząc