była rozbita, "Orzeł Biały" to był w zasadzie jeden człowiek, inne formacje dopiero się tworzyły, pozostawało harcerstwo. Spotkał się z dawnym swoim drużynowym, z którym jeszcze przed wojną jego drogi rozeszły się z powodów ideowych. Stefan wysłuchał jego ognistych propozycji z kamienną twarzą, po czym starannie ważąc słowa odezwał się, patrząc w okno poza plecami Michała.<br>- W ogóle nie mam pojęcia, dlaczego kolega z tym przychodzi do mnie, nie bardzo wiem, co miałbym z taką propozycją zrobić. Nie koniecznie wierzę, że nie kryje się za tym jakaś prowokacja: w końcu kolega ostatnio pracuje dla Niemców, prawda? Ale przypuśćmy nawet, że kierują