Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
coś mnie zaniepokoiło w go głosie. Nie umiałabym określić, co to było. Odpowiedziałam w rozgoryczeniu, że mogę sobie pójść, jeżeli go drażnię, lub coś podobnego, ale wtem zauważyłam, że Widmar patrzy w przejście. W przejściu stało dziesięć osób, które się spóźniły, było tam kilka pań, od razu zgadłam, na którą patrzy. Stała profilem. Futro miała rozpięte, widziałam krepdeszynową podszewkę i kawałek pomarańczowej sukni, wyciętej na piersi wąskim trójkątem .

Ta kobieta była prawie brzydka, poza tym stara i bez żadnego wdzięku. Ale ja czułam, że powinna się podobać mężczyznom, i widziałam, że Widmar patrzy na nią. Nie pokazałam po sobie, że to
coś mnie zaniepokoiło w go głosie. Nie umiałabym określić, co to było. Odpowiedziałam w rozgoryczeniu, że mogę sobie pójść, jeżeli go drażnię, lub coś podobnego, ale wtem zauważyłam, że Widmar patrzy w przejście. W przejściu stało dziesięć osób, które się spóźniły, było tam kilka pań, od razu zgadłam, na którą patrzy. Stała profilem. Futro miała rozpięte, widziałam krepdeszynową podszewkę i kawałek pomarańczowej sukni, wyciętej na piersi wąskim trójkątem .<br>&lt;page nr=126&gt;<br> Ta kobieta była prawie brzydka, poza tym stara i bez żadnego wdzięku. Ale ja czułam, że powinna się podobać mężczyznom, i widziałam, że Widmar patrzy na nią. Nie pokazałam po sobie, że to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego