czaszce. <br> Andrzej...<br>Moja droga do ojca - to nie wierzby rosochate, a za nimi łąki rozległe, rozkumkane, rozświergotane, gęste od dźwięków i barw - to wąska, najeżona kolcami, wyboista ścieżka, po której nie potrafię dojść do jego umysłu i serca. <br><br>Tatusiu, dlaczego jesteś ze mnie niezadowolony? Tatusiu, dlaczego ja ciebie zawiodłem? Dlaczego patrzysz z wyrzutem? Czy dlatego, że nie ma we mnie prawie nic z ciebie, że jestem cały z mamy, że nie ma we mnie twojej siły, szorstkości, pasji grzebania w ziemi, pasji działania takiego, żeby było widać, że coś jest zrobione, stąd - dotąd, od lasu aż po młyn? Przecież kochał mamę