co do polowań z łukiem, to jakoś z nikim z dzieci nie umiałby ochoty ich dzielić, zaraz wyglądałyby śmiesznie , nie to co poważne zajęcia jak łowienie ryb czy kręcenie dudek z łozy. Wołał także, żeby nikt niektórych jego zabaw nie podglądał, zbyt dziecinnych na dużego chłopca: <page nr=67> ustawiał dwie armie z patyków wetkniętych w piasek i to był jedn| to drugą, bijąc żołnierzy przeciwnika artylerią z kamieni. <br><br>XX<br> NA początku zimy przyjechała z Dorpatu w Estonii babka Dilbinowa i pokój, który zajęła, bardzo nęcił Tomasza. Niewiele od niego wyższa, różowa, stanowiła w tym przeciwieństwo Babci Misi, że troszczyła się o wszystko, cerowała