Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
czasu miewa. Niedawno przeżył czarną serię zdarzeń, które bezpośrednio skłoniły nas do niniejszych refleksji.
Wszystko zaczęło się od tego, że Andrzej R. nieprawidłowo zaparkował swój samochód, ale spieszył się, więc machnął na to ręką wychodząc z założenia, że jeśli szybko wróci i odjedzie, to może mu się upiecze. Niestety, miał pecha, gdyż w ciągu zaledwie kwadransa postoju nadjechała straż miejska i zostawiła mu za wycieraczką wezwanie do zapłacenia mandatu. "Dobrze, że nie założyli mi blokady" - ucieszył się Andrzej i w pośpiechu odjechał. Kartkę z wezwaniem wsadził do kieszeni, szybko ją zgubił, a o całej sprawie zapomniał. Dawniej nieraz lekceważył podobne sprawy
czasu miewa. Niedawno przeżył czarną serię zdarzeń, które bezpośrednio skłoniły nas do niniejszych refleksji.<br>Wszystko zaczęło się od tego, że Andrzej R. nieprawidłowo zaparkował swój samochód, ale spieszył się, więc machnął na to ręką wychodząc z założenia, że jeśli szybko wróci i odjedzie, to może mu się upiecze. Niestety, miał pecha, gdyż w ciągu zaledwie kwadransa postoju nadjechała straż miejska i zostawiła mu za wycieraczką wezwanie do zapłacenia mandatu. &lt;q&gt;"Dobrze, że nie założyli mi blokady"&lt;/&gt; - ucieszył się Andrzej i w pośpiechu odjechał. Kartkę z wezwaniem wsadził do kieszeni, szybko ją zgubił, a o całej sprawie zapomniał. Dawniej nieraz lekceważył podobne sprawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego