mnie obłożyć W musiałby mieć asa pik, zaś E conajmniej jedną z figur treflowych i jeszcze na dodatek W po dojściu do ręki musiałby zagrać w trefla i jeszcze na dodatek musiałbym nie trafić, co położyć ze stołu. <br>Byłby to tak niekorzystny splot wypadków, że jeśliby zaistniał, to nazwanie siebie pechowcem byłoby chyba bardzo łagodne. A przecież powiada przysłowie: <br>Kto nie ma szczęścia w kartach, ten nigdzie nie ma szczęścia<br><br>W rzeczywistości E wziął lewę waletem i zagrał w trefla, więc wszystkie problemy skończyły się i zapis +620 stał się faktem. W protokole, jak prorokowałem wcześniej, odbyła się walka na poziomie