Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
usiadła gwałtownie, jakby ogarnęła ją nagła słabość. Rozejrzała się przestraszonym, półprzytomnym wzrokiem.
- A mieszkanie? Czy mieszkanie też będziemy musieli opuścić?
- Znalazłem już mniejsze - bąknął niepewnie.
- Na letnisku wszyscy opowiadali o krachu na giełdzie, lecz nie sądziłam, że może to dotknąć i nas - jęczała Julia. - Czemu tego nie przewidziałeś? Ty wieczny pechowcu!
Ojciec nie odpowiedział, zagryzł wargi, wyszedł. Pojawił się jeszcze na kolacji, blady i roztrzęsiony, a już rano znaleziono go nieprzytomnego. Leżał w rozchełstanej piżamie i trzymał się za serce. Z tą ręką przyciśniętą do serca przejdzie przez wszystkie następne wspomnienia z twego dzieciństwa.
Iw z lękiem spoglądała na ojca. Widziała
usiadła gwałtownie, jakby ogarnęła ją nagła słabość. Rozejrzała się przestraszonym, półprzytomnym wzrokiem.<br> - A mieszkanie? Czy mieszkanie też będziemy musieli opuścić?<br> - Znalazłem już mniejsze - bąknął niepewnie.<br> - Na letnisku wszyscy opowiadali o krachu na giełdzie, lecz nie sądziłam, że może to dotknąć i nas - jęczała Julia. - Czemu tego nie przewidziałeś? Ty wieczny pechowcu!<br> Ojciec nie odpowiedział, zagryzł wargi, wyszedł. Pojawił się jeszcze na kolacji, blady i roztrzęsiony, a już rano znaleziono go nieprzytomnego. Leżał w rozchełstanej piżamie i trzymał się za serce. Z tą ręką przyciśniętą do serca przejdzie przez wszystkie następne wspomnienia z twego dzieciństwa.<br>Iw z lękiem spoglądała na ojca. Widziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego