Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
przywiozłam celujące. Na medycynie studiowali Żydzi, ale tacy, których rodzice leczyli członków rządu i CK. Błat musieli mieć większy od wszystkich innych, żadnych przypadkowych nie było. W instytucie tępiono "kłamliwe teorie weismanizmu-morganizmu", a był to już początek lat sześćdziesiątych. Genetyka? Czegoś takiego nie ma.

Ja chciałam pracować naukowo. Z pediatrii poszłam do Instytutu Reumatologii. Składam papiery, a kierowniczka kadr od razu mówi - ja wam nie radzę... Dyrektor instytutu był wściekłym antysemitą i Żydom "nie radzono". Poszłam na biochemię, zajęłam się enzymami, których Żydom nie odradzano.

Wiodłam spory z moją babką. Pokazywałam jej dokumenty, książki, które zaczęły docierać. Popatrz tylko, możesz
przywiozłam celujące. Na medycynie studiowali Żydzi, ale tacy, których rodzice leczyli członków rządu i CK. Błat musieli mieć większy od wszystkich innych, żadnych przypadkowych nie było. W instytucie tępiono "kłamliwe teorie weismanizmu-morganizmu", a był to już początek lat sześćdziesiątych. Genetyka? Czegoś takiego nie ma.<br><br>Ja chciałam pracować naukowo. Z pediatrii poszłam do Instytutu Reumatologii. Składam papiery, a kierowniczka kadr od razu mówi - ja wam nie radzę... Dyrektor instytutu był wściekłym antysemitą i Żydom "nie radzono". Poszłam na biochemię, zajęłam się enzymami, których Żydom nie odradzano. <br><br>Wiodłam spory z moją babką. Pokazywałam jej dokumenty, książki, które zaczęły docierać. Popatrz tylko, możesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego