Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
punktualnie o dziewiątej. Gorąco było, parno. O tej samej godzinie miał podjechać autokar po Brazylijczyków. Co jeden zbiegł, drugi pędził z powrotem do pensjonatu po zapomniany aparat fotograficzny czy płaszcz kąpielowy. Na koniec wszyscy zbili się w grupę na środku jezdni, ściągając na siebie wymysły z samochodów, motocykli i skuterów, pędzących ze śródmieścia w stronę morza czy wzgórz na południe od Rzymu. W końcu nadjechał ten autokar, przepełniony resztą Brazylijczyków z klasztoru. Ulicę napełniły nawoływania i okrzyki.
Jednocześnie z autokarem, raptem wypadła z bocznej uliczki i zatrzymała się przed bramą naszego domu pianola na kółkach. Koło czarnego jej kształtu uwijało się
punktualnie o dziewiątej. Gorąco było, parno. O tej samej godzinie miał podjechać autokar po Brazylijczyków. Co jeden zbiegł, drugi pędził z powrotem do pensjonatu po zapomniany aparat fotograficzny czy płaszcz kąpielowy. Na koniec wszyscy zbili się w grupę na środku jezdni, ściągając na siebie wymysły z samochodów, motocykli i skuterów, pędzących ze śródmieścia w stronę morza czy wzgórz na południe od Rzymu. W końcu nadjechał ten autokar, przepełniony resztą Brazylijczyków z klasztoru. Ulicę napełniły nawoływania i okrzyki.<br>Jednocześnie z autokarem, raptem wypadła z bocznej uliczki i zatrzymała się przed bramą naszego domu pianola na kółkach. Koło czarnego jej kształtu uwijało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego