Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
wziąłeś?
- Z dalekiego świata, wujku. Wędruję trzy dni i trzy noce.
Co słychać we wsi? Spokój?
- Jaki tam spokój, synek. W tamtym tygodniu było
gestapo, znowu aresztowali ośmiu chłopaków.
- A u nas w domu?
- W porządku. Tylko matka miejsca sobie znaleźć nie
może, zwyczajnie, jak to matka.
- To zaraz tam pędzę. A my jeszcze pogadamy. Dobranoc.
Za chwilę był przed rodzinnym domem. Ujrzał przez okno
matkę krzątającą się po kuchni. Poczuł przyspieszone bicie
serca. Nacisnął klamkę - po raz pierwszy od dwudziestu
dwóch dni. Cichaczem stanął w progu, przyglądał się matce.
Zajęta czymś pilnie, nie dostrzegła go. Dopiero gdy się
obejrzała, krzyknęła
wziąłeś?<br> - Z dalekiego świata, wujku. Wędruję trzy dni i trzy noce.<br>Co słychać we wsi? Spokój?<br> - Jaki tam spokój, synek. W tamtym tygodniu było<br>gestapo, znowu aresztowali ośmiu chłopaków.<br> - A u nas w domu?<br> - W porządku. Tylko matka miejsca sobie znaleźć nie<br>może, zwyczajnie, jak to matka.<br> - To zaraz tam pędzę. A my jeszcze pogadamy. Dobranoc.<br> Za chwilę był przed rodzinnym domem. Ujrzał przez okno<br>matkę krzątającą się po kuchni. Poczuł przyspieszone bicie<br>serca. Nacisnął klamkę - po raz pierwszy od dwudziestu<br>dwóch dni. Cichaczem stanął w progu, przyglądał się matce.<br>Zajęta czymś pilnie, nie dostrzegła go. Dopiero gdy się<br>obejrzała, krzyknęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego