stanie mnie dogonić. Myślę, że Piekielny Piotruś przetrwał. Trudno jest mi usiedzieć w miejscu. Choć, oczywiście, z wiekiem człowiek poważnieje. Zaczyna doceniać przyjemność spokojnego delektowania się chwilą. Ale wszyscy, którzy mnie znają, twierdzą, że mam - jak to się mówi - piórko w pewnej części ciała. Bo ciągle muszę coś robić, dokądś pędzę. Lubię, gdy dużo się dzieje.</><br><who1>Podobno z wiekiem pewne cechy się wyolbrzymiają... Czy teraz żyjesz w coraz większym pędzie?</><br><who2>Już nie uciekam, gdy wychodzę na dwór. Teraz ganiam w inny sposób. Mam pracę, w której się realizuję. W redakcji ciągle coś się dzieje. Zawsze jest coś do przeczytania, przemyślenia, załatwienia