p. Irenę Conti na włoski oraz wypowiedziami krytyków literatury i profesora slawisty o jego twórczości.<br> Dopiero w ostatnim roku życia pisarza spłacały mu Włochy dług wdzięczności. Było to równocześnie i smutne, i radosne, radosne, że wreszcie uznano jego pisarstwo, zasługi dla kultury śródziemnomorskiej, osiągnięcia artystyczne inspirowane przez Rzym, Sycylię, włoski pejzaż. Wiernie towarzyszył wówczas pisarzowi Eugeniusz Kabatc, niejako mistrz ceremonii. Potem było jeszcze przyjęcie wydane przez ambasadę PRL w Rzymie i kolacja na jego cześć, zorganizowana przez ekipę filmową, kręcącą dla telewizji włoskiej rzecz o "Podróży Patriarchy", naturalnie o podróży na ukochaną Sycylię. To drugie odbyło się w ogrodach wytwornego hotelu