scyzoryk..."<br>Wnet widniały<br>Na brzozowej korze białej<br>Dwa wycięta inicjały:<br>T i W.<br>"Nie powiesz mamie,<br>To coś zrobię?" "Co?" "Ułamię<br>Gałąź... Tę... I potem sobie<br>Z tej gałęzi laskę zrobię."<br>"Ano, łam!"<br>"Sam nie poradzę!"<br>"Ty ją złap... Ja cię podsadzę...<br>Hop! Nie puszczaj! Teraz pięknie!<br>Trzymaj! Ciągnij! Zaraz pęknie...<br>Jest! Masz gałąź dosyć sporą...<br>Zdarliśmy ją razem z korą..."<br>"Ano, trudno... To przypadek..."<br>"Czas już na nas... Chodźmy, Władek,<br>W domu czeka już obiadek,<br>Jak spóźnię, będzie bura!"<br>"Nie mów, bo mi cierpnie skóra,<br>Lećmy!..."<br>Po czym dwaj koledzy<br>Biegli lasem aż do miedzy,<br>Potem miedzą, potem drogą,<br>A