Współczesny konflikt między rosyjsko-azjatyckim komunizmem a chrześcijańską cywilizacją Zachodu nie może się skończyć wynikiem remisowym jak mecz krykietowy. Albo my - albo oni. Trzeciej ewentualności nie ma.<br>Dlatego, w moim zrozumieniu, należy sprawę postawić następująco: Polak, który w szeregach Sił Zbrojnych Narodów Zjednoczonych walczy już dziś przeciw komunistom, realizuje w pełni obowiązek, który ciąży na nas wszystkich. Albowiem - choć nie w pełni w polskim mundurze - walczy z bronią w ręku przeciw śmiertelnemu wrogowi Polski.<br>Istnieje dziś światowy front antykomunistyczny i jest rzeczą drugorzędną, czy walczy się przeciw satelitom Moskwy w Korei, czy na Bałkanach. Dla nas zasadnicze są tylko ogniska tej walki