mężczyzna w cywilu. Zakonnica oznajmiła, że przełożonej nie ma, a nikt poza nią nie dysponuje taką kwotą.<br>Około dwóch godzin później telefon powtórzył się. Mężczyzna po drugiej stronie słuchawki usłyszał kolejny raz, że przełożona jeszcze nie wróciła. Stwierdził jednak, że wkrótce pojawi się u sióstr jego wysłannik - podał nawet jego personalia. Po pewnym czasie u drzwi Zgromadzenia Sióstr Służebniczek zameldował się mężczyzna. Zakonnice zdążyły już dowiedzieć się, że wśród pallotynów jest o. Leon. Nie może mieć jednak wypadku w okolicach Krościenka, ponieważ obecnie przebywa na misjach poza granicami Polski. Siostry dowiedziały się, że wcześniej w innym zakonie mężczyzna podający się za