Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
sprawie, miej cierpliwość. Powiedziałam: dzięki Gerhardtowi odpuściłam moim winowajcom i sama o odpuszczenie proszę. Ty pewnie zapytasz się zaraz: dlaczego? A ot, córko moja, dlatego, że on jeden nie zląkł się mnie. On jeden nie słuchał słów moich, tylko serca posłuchał. On jeden dzieciństwo w starym moim sercu zobaczył. Nie perswadował nic, nie walczył ze mną, nie obrażał się i nie pochlebiał: głupie ręce skrępował, językowi złemu kazał milczeć - serca słuchał i męczarnię jego zrozumiał.
Marta nie mogła dłużej znieść niepokoju. Rzuciła się do kolan matki, zawołała wśród łkania:
- Przestań, na Boga, mamusiu! Zaszkodzisz sobie, byłaś dziś taka niezdrowa. Miejże wzgląd
sprawie, miej cierpliwość. Powiedziałam: dzięki Gerhardtowi odpuściłam moim winowajcom i sama o odpuszczenie proszę. Ty pewnie zapytasz się zaraz: dlaczego? A ot, córko moja, dlatego, że on jeden nie zląkł się mnie. On jeden nie słuchał słów moich, tylko serca posłuchał. On jeden dzieciństwo w starym moim sercu zobaczył. Nie perswadował nic, nie walczył ze mną, nie obrażał się i nie pochlebiał: głupie ręce skrępował, językowi złemu kazał milczeć - serca słuchał i męczarnię jego zrozumiał.<br>Marta nie mogła dłużej znieść niepokoju. Rzuciła się do kolan matki, zawołała wśród łkania:<br>- Przestań, na Boga, mamusiu! Zaszkodzisz sobie, byłaś dziś taka niezdrowa. Miejże wzgląd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego