Jedna wielka rodzina Positive'a... Przecież w firmach jak świat długi i szeroki takie smuty pierdolą, ale nikt tego nie bierze poważnie, chyba tylko jeden Brodacz w to wierzy, jeździ po Polsce i omawia, zamiast wziąć za dupę to całe towarzystwo. Czy on nie widzi, że zaciska mu się na szyi pętla? W tym roku musi do Paryża zaraportować taki wynik, że jak jeszcze trochę będzie omawiał z panami partnerami nową strategię, to się zesramy, a go nie osiągniemy, chyba że Paryż trochę zbastuje, żeby nie robić tutaj wielkiej rewolucji... <br><br>No, a teraz po sandłicza na drugie śniadanko... do naszej eleganckiej stołóweczki