Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
o godz. 18.00. I jeszcze: Na przestrzeni dwóch trzecich długości zjazd odbywał się w powietrzu w kilkunastometrowej odległości od ściany, miejscami do 16 m. Zabieranie taterników ze ściany do "Grammingera" - odbywało się z dużymi trudnościami: ratownicy wisieli w powietrzu w odległości około 6 m od taterników, rzucali do nich pętle i byli przyciągani do ich stanowiska.
Zburzony więc został jeszcze jeden mit Kazalnicy - niemożliwość zjazdu filarem z rannym. Ranny był zresztą tylko lekko kontuzjowany: miał wybity lewy staw barkowy i gdyśmy weszli wieczorem do schroniska, ściskał nam dłonie po kolei, zapraszał na wodę z sokiem i piwo, mówił zażenowany:
- Dziękuję
o godz. 18.00. I jeszcze: Na przestrzeni dwóch trzecich długości zjazd odbywał się w powietrzu w kilkunastometrowej odległości od ściany, miejscami do 16 m. Zabieranie taterników ze ściany do "Grammingera" - odbywało się z dużymi trudnościami: ratownicy wisieli w powietrzu w odległości około 6 m od taterników, rzucali do nich pętle i byli przyciągani do ich stanowiska.<br>Zburzony więc został jeszcze jeden mit Kazalnicy - niemożliwość zjazdu filarem z rannym. Ranny był zresztą tylko lekko kontuzjowany: miał wybity lewy staw barkowy i gdyśmy weszli wieczorem do schroniska, ściskał nam dłonie po kolei, zapraszał na wodę z sokiem i piwo, mówił zażenowany:<br>- Dziękuję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego