doprowadzają się do stanu zamyślenia. Ich głosy nagrywano na taśmie magnetofonowej, potem odtwarzano ją głośno i oto joginowie swym własnym głosem byli wprowadzani w stan kontemplacji.<br> Jeżeli o tym opowiadam, to tylko dlatego, aby wskazać, jak dalece medycyna jest niepodzielna i jak wymiana wyników badań przyśpiesza postęp nauki. Tajemnice joginów pewnie z czasem przestaną być tajemnicami, będą wykorzystywane praktycznie przez psychiatrów w Europie i Ameryce. Być może właśnie człowiek z wielkich miast, żyjący w nieustannym napięciu, nieustannie ścigający się ze wskazówkami zegara, zyska pomoc w swych zdrowotnych problemach. Może bez chemicznych leków będzie wyłączać się z całodziennego kołowrotka właśnie dzięki sposobom