Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
dach. W pewnym momencie pękła mi pod nogą łata, a ja o mały włos znalazłbym się na ziemi. Oczywiście miałem pretensje do szefa, że każe mi robić na takich starych, przegniłych ruderach. Moim obowiązkiem było być trzeźwym i zachować daleko idącą ostrożność. A ja byłem pijany, nie zabezpieczony liną, zbyt pewny siebie: "Co to dla mnie!".
Monika: W ostatnim przykładzie wygląda na to, że on jednak zdawał sobie sprawę, co zrobił niewłaściwie.
Włodek: Granica między świadomym oszukiwaniem a systemem zaprzeczania jest cienka.
Nieraz kłamało się, kiedy nie było siły iść do pracy na kacu, że żona chora, pogrzeb dziadka, pękła rura i
dach. W pewnym momencie pękła mi pod nogą łata, a ja o mały włos znalazłbym się na ziemi. Oczywiście miałem pretensje do szefa, że każe mi robić na takich starych, przegniłych ruderach. Moim obowiązkiem było być trzeźwym i zachować daleko idącą ostrożność. A ja byłem pijany, nie zabezpieczony liną, zbyt pewny siebie: "Co to dla mnie!".&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: W ostatnim przykładzie wygląda na to, że on jednak zdawał sobie sprawę, co zrobił niewłaściwie.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Granica między świadomym oszukiwaniem a systemem zaprzeczania jest cienka.<br>Nieraz kłamało się, kiedy nie było siły iść do pracy na kacu, że żona chora, pogrzeb dziadka, pękła rura i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego