Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
co dyrektor, to nie belfer zwyczajny i że każdy człowiek obowiązany jest dążyć! Dążyć, dążyć...
Powtarzała to słowo z żarliwością, z upojeniem, jak najdroższe imię; Adam opędzał się odeń dłonią, niechętny.
- Dosyć już. No, więc dążyłem... Chociaż moim zdaniem człowiek na każdym miejscu może być pożyteczny i nie ma co piąć się ciągle do jakichś urojonych wyżyn... Spokojne sumienie to najwyższy szczyt. No, dobrze, mniejsza o to - zbagatelizował własną opinię, nawracał do zasadniczego tematu. - Dokądże znowu chcesz, żebym dążył teraz, kiedy tutaj robota tak pięknie się rozwija?
Pochylił czoło w głębokim ukłonie.
- A, widzisz! - poświadczyła. - "Robota pięknie się rozwija", chociaż, "nie czułeś
co dyrektor, to nie belfer zwyczajny i że każdy człowiek obowiązany jest dążyć! Dążyć, dążyć... &lt;page nr=146&gt; <br>Powtarzała to słowo z żarliwością, z upojeniem, jak najdroższe imię; Adam opędzał się odeń dłonią, niechętny. <br>- Dosyć już. No, więc dążyłem... Chociaż moim zdaniem człowiek na każdym miejscu może być pożyteczny i nie ma co piąć się ciągle do jakichś urojonych wyżyn... Spokojne sumienie to najwyższy szczyt. No, dobrze, mniejsza o to - zbagatelizował własną opinię, nawracał do zasadniczego tematu. - Dokądże znowu chcesz, żebym dążył teraz, kiedy tutaj robota tak pięknie się rozwija? <br>Pochylił czoło w głębokim ukłonie. <br>- A, widzisz! - poświadczyła. - "Robota pięknie się rozwija", chociaż, "nie czułeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego