mi wpisał Tomek: "Tutaj nie płacisz za słowo". Kazano nam też pisać różne prace, na przykład o uznaniu bezsilności wobec alkoholu, ile wypiłem w życiu, o swoim zaprzeczaniu, o uczuciach.<br>Każdy dzień przynosił jakieś nowe odkrycia. Najciekawsze wykłady były ze Staszkiem: o mechanizmach choroby, o iluzji i zaprzeczeniach, o ciągach picia, o omamach.<br>Różne rzeczy mówione na wykładach dopasowywaliśmy do siebie. Pierwsze takie dopasowanie polegało na tym, żeby umiejscowić się na wykresie faz choroby. Różnie się określali, ja umieściłem siebie na początku nałogowego picia. To było omawiane przez grupę i przez terapeutów, w sumie okazało się, że wszyscy jesteśmy w najgorszej