Jeśli nie życzę w tym miejscu jubilatce utrzymania tych pozycji w przyszłości, to tylko dlatego, że nie składa się życzeń w sprawach, które i tak są przesądzone.</><br><br>strona 21<br><br><div type="art"><br><br><au>Jerzy R. Krzyżanowski</><br><br><tit>Z PERSPEKTYWY WARSZAWY LAT PIĘĆDZSIESIĄTYCH</><br><br>Próba odtworzenia po trzydziestu latach wrażeń, jakie wywarła na warszawskich czytelnikach połowy lat pięćdziesiątych Ku1tura opierać się mogło tylko na pamięci piszącego i na powtórnej lekturze niektórych tekstów, odczytywanych dzisiaj z innej zupełnie perspektywy niż ówczesna, warszawska, i z innym od ówczesnego, warszawskiego, doświadczeniem. Wydaje mi się jednak, że próby takiej dokonać warto, choćby dlatego tylko, żeby spojrzeć na rolę Kultury oczyma tak zwanego