namiastką, a tymczasem przekroczyliśmy najdalsze granice spoufalenia. I pamiętam Twoje westchnienie, gdy się zreflektowałaś:<br>- Jak my zaczynamy od takich perwersji, to co będzie dalej?<br>Potem zostałem na noc i poznałem mniejszy pokój w Twoim mieszkaniu, wolny od spraw firmy, czyli prawdziwie Twój; również tapczan poznałem, który na następne tysiąc i pięćset nocy stał mi się legowiskiem.<br>- Dawno nie byłeś z dziewczyną? - spytałaś; ale jeszcze nie wtedy opowiedziałem Ci o moich dziewczynach; jeszcze o nie nie pytałaś, bo co innego budziło niepokój Twojego serca.<br>- Witek, jeżeli mamy być razem na dłużej, to obiecaj, że nie będziesz pił... To znaczy, nie że w