upór! I jak smutna była bieda, w której tylko tak można było zrealizować marzenia. <br>Ale nie każdy miał czas i umiejętności, nawet takie, które pozwalały mu wystrugać dla dziecka ptaka. Wtedy pozostawało kupno prezentu na targu, jarmarku, odpuście. Zresztą w zamożniejszych domach zwyczajowo przynoszono z odpustu lub targu podarek. Słodki - piernik, ciastko, ale też figurkę z palonej gliny, malowanego na czerwono konika, bryczkę z koniem na kołkach, motyle, trzaskające skrzydłami, gdy się je pchało patykiem, karuzele. Zabawki, przynoszone jako gościniec, różniły się tym od zrobionych <br><page nr=196><br> w domu czy kupionych od miejscowego majstra, że miały doskonałość wyrobu seryjnego. Ale miały również inna