Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
i salamandrami - do elementali, duchów żywiołów...

A aura taka bledziutka...

Zrobiła się koniunktura na wiedzę o zjawiskach nadprzyrodzonych. Powstają pisma i pisemka, gabinety magii, seminaria i warsztaty. Nie ma weekendu, by gdzieś w Polsce nie odbywały się targi, na których oferowane są wszelkie usługi: od sprzedaży żywności, ziół, kosmetyków i pierścienia Atlantów po przepowiadanie przyszłości czy uzdrawianie.
Weźmy takiego "Inżyniera": pan po pięćdziesiątce, od niedawna zajmuje się naprawianiem aury. Wita się wylewnie z dziennikarzem i wbija wzrok pięć centymetrów nad jego głową. - Oj, co się stało? - pyta z zafrasowaną miną. - Niedobrze. Aura taka bledziutka. Pan redaktor się nie martwi, naprawimy! Wyciąga
i salamandrami - do elementali, duchów żywiołów...<br><br>&lt;tit&gt;&lt;q&gt;A aura taka bledziutka...&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>Zrobiła się koniunktura na wiedzę o zjawiskach nadprzyrodzonych. Powstają pisma i pisemka, gabinety magii, seminaria i warsztaty. Nie ma weekendu, by gdzieś w Polsce nie odbywały się targi, na których oferowane są wszelkie usługi: od sprzedaży żywności, ziół, kosmetyków i pierścienia Atlantów po przepowiadanie przyszłości czy uzdrawianie.<br>Weźmy takiego "Inżyniera": pan po pięćdziesiątce, od niedawna zajmuje się naprawianiem aury. Wita się wylewnie z dziennikarzem i wbija wzrok pięć centymetrów nad jego głową. &lt;q&gt;- Oj, co się stało?&lt;/&gt; - pyta z zafrasowaną miną. &lt;q&gt;- Niedobrze. Aura taka bledziutka. Pan redaktor się nie martwi, naprawimy! &lt;/&gt;Wyciąga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego