Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 03.10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
o nim z szacunkiem, dzięki niemu nauczył się, że nawet mieszkając na zapadłej prowincji można mieć wpływ na losy kraju.
Prezydent Ravalomanana dał nowym merom sześć miesięcy, by udowodnili, co potrafią. Emile już wytyczył sobie cel. W jego gminie nie ma bieżącej wody. Gdyby ją doprowadzić na targ, byłby to pierwszy krok ku instalacji sieci kanalizacyjnej.

Trzy rodzaje "tak"

też, przy stoliku Belga Daniela i Francuza Alberta, historia o Emilu, który chce doprowadzić bieżącą wodę do swojej gminy, wzbudza głośny śmiech. Ależ to jakaś utopia! Albert zaczyna liczyć, ile to by kosztowało. W małej miejscowości jak nic pięć lat zarobków na głowę
o nim z szacunkiem, dzięki niemu nauczył się, że nawet mieszkając na zapadłej prowincji można mieć wpływ na losy kraju.<br>Prezydent Ravalomanana dał nowym merom sześć miesięcy, by udowodnili, co potrafią. Emile już wytyczył sobie cel. W jego gminie nie ma bieżącej wody. Gdyby ją doprowadzić na targ, byłby to pierwszy krok ku instalacji sieci kanalizacyjnej.<br><br>&lt;tit&gt;Trzy rodzaje "tak"&lt;/&gt;<br><br>też, przy stoliku Belga Daniela i Francuza Alberta, historia o Emilu, który chce doprowadzić bieżącą wodę do swojej gminy, wzbudza głośny śmiech. Ależ to jakaś utopia! Albert zaczyna liczyć, ile to by kosztowało. W małej miejscowości jak nic pięć lat zarobków na głowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego