glansu), butelki stają się wizytówką szlachetnych zawartości, coraz rzadziej kupuje się wino z beczki.<br> ...Tedy próbuje wina gospodarz lub ktoś z jego gości na jego prośbę, a gdy jest przyjęte jako godne zaproszonych, napełnia się nim kieliszki, by wszyscy mogli je pochwalić, ale tylko do jednej trzeciej pojemności, powściągliwie. Przy pierwszych daniach pije się białe, przy drugich, jeśli są mięsne, czerwone, a gdy dań jest więcej, i win może być więcej, zaczynając od słabszych, łagodniejszych, czasem różowych, zastępując je przy dalszych, cięższych daniach mocniejszymi, treściwszymi, by potem rozładować wszystko przy deserze wesołym szampanem.<br> Może być tak, jak na stole w polskiej ambasadzie