Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
podawania ręki), zaprosiła na górę - tam się bowiem mieściły pokoje Service Culturel.
Miała łagodny głos, dźwięczny i melodyjny, i mówiła spokojnie, jasnymi, prostymi zdaniami. Starała się zapewne ułatwić mi percepcję; przemawiało też za tym spoglądanie mi w oczy, w których zdawała się szukać dowodów rozumienia. Wszystko to razem jednak - ów pietyzm wysłowienia wraz z aksamitem tonu, a zwłaszcza ekspresją twarzy (ciągłe spojrzenia w oczy) - miało taką naturę, jakby mnie słodko... wabiła. Gdyby ktoś patrzył na nas, nie wiedząc o co chodzi i nie znając języka, czyli słysząc jej mowę jedynie jako grę dźwięków, mógłby odnieść wrażenie, że mnie czaruje... uwodzi... zniewala
podawania ręki), zaprosiła na górę - tam się bowiem mieściły pokoje Service Culturel.<br>Miała łagodny głos, dźwięczny i melodyjny, i mówiła spokojnie, jasnymi, prostymi zdaniami. Starała się zapewne ułatwić mi percepcję; przemawiało też za tym spoglądanie mi w oczy, w których zdawała się szukać dowodów rozumienia. Wszystko to razem jednak - ów pietyzm wysłowienia wraz z aksamitem tonu, a zwłaszcza ekspresją twarzy (ciągłe spojrzenia w oczy) - miało taką naturę, jakby mnie słodko... wabiła. Gdyby ktoś patrzył na nas, nie wiedząc o co chodzi i nie znając języka, czyli słysząc jej mowę jedynie jako grę dźwięków, mógłby odnieść wrażenie, że mnie czaruje... uwodzi... zniewala
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego