Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
z tobą zawsze i wszędzie - krzyczał już Woźniak - na hulajnodze, trójkołowym rowerku i kucyku. Jesteś zero wypchane nie swoimi banknotami.
- Panie Woźniak, proszę się uspokoić - komandor podniósł się od sąsiedniego stolika, przy którym siedział wraz z kapitanem - ostrzegam, że to się może skończyć komisją dyscyplinarną.
- Mam w dupie komisję - z pijacką otwartością powiedział Woźniak. Zabrzmiało to nawet dosyć szczerze.
Otaczał ich już wianek ludzi zwabionych sensacją. Gorczyca siedział nieporuszony, purpurowy na twarzy. Skwarski pękał ze śmiechu, trącając Lisieckiego łokciem. Wreszcie dopadł Marka Rupniewicz i ciągnąc za rękę zaczął prowadzić do wyjścia.
- Życzę ci - wołał przez całą salę zapierający się Marek - żeby
z tobą zawsze i wszędzie - krzyczał już Woźniak - na hulajnodze, trójkołowym rowerku i kucyku. Jesteś zero wypchane nie swoimi banknotami.<br>- Panie Woźniak, proszę się uspokoić - komandor podniósł się od sąsiedniego stolika, przy którym siedział wraz z kapitanem - ostrzegam, że to się może skończyć komisją dyscyplinarną.<br>- Mam w dupie komisję - z pijacką otwartością powiedział Woźniak. Zabrzmiało to nawet dosyć szczerze.<br>Otaczał ich już wianek ludzi zwabionych sensacją. Gorczyca siedział nieporuszony, purpurowy na twarzy. Skwarski pękał ze śmiechu, trącając Lisieckiego łokciem. Wreszcie dopadł Marka Rupniewicz i ciągnąc za rękę zaczął prowadzić do wyjścia.<br>- Życzę ci - wołał przez całą salę zapierający się Marek - żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego