Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
już nie mogła wytrzymać. A on, wyobraź sobie, się zabił, a może go zabili. Podobno popełnił samobójstwo. - Teraz jestem z dobrym człowiekiem, naprawdę dobrym - skończyła swój pięciominutowy monolog, którego wysłuchał oniemiały, a razem z nim połowa stojących na przystanku. Nie wiedzieć czemu wydało mu się, że w tłumie dostrzegł znajome pijackie oczka i przybrudzoną koszulę.
- Musimy się spotkać i spokojnie porozmawiać. Może wieczorem - spytał w desperacji.
- Tak, wieczorem byłoby nieźle. Poznam cię z moim facetem. To zadzwoń. Spotkajmy się na polach - wręczyła mu wizytówkę. - Muszę lecieć, bo studenci czekają.
I wskoczyła do tramwaju.
Cholera, może ona coś wie - pomyślał i już
już nie mogła wytrzymać. A on, wyobraź sobie, się zabił, a może go zabili. Podobno popełnił samobójstwo. - Teraz jestem z dobrym człowiekiem, naprawdę dobrym - skończyła swój pięciominutowy monolog, którego wysłuchał oniemiały, a razem z nim połowa stojących na przystanku. Nie wiedzieć czemu wydało mu się, że w tłumie dostrzegł znajome pijackie oczka i przybrudzoną koszulę.<br>- Musimy się spotkać i spokojnie porozmawiać. Może wieczorem - spytał w desperacji.<br>- Tak, wieczorem byłoby nieźle. Poznam cię z moim facetem. To zadzwoń. Spotkajmy się na polach - wręczyła mu wizytówkę. - Muszę lecieć, bo studenci czekają.<br>I wskoczyła do tramwaju.<br>Cholera, może ona coś wie - pomyślał i już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego